Kobieta na zakupach spożywczych


Fot. Fotolia


Moda na zdrowy styl życia systematycznie rośnie w siłę. Niestety często wykorzystują to producenci żywności, która ma wspomagać odchudzanie i utrzymanie szczupłej sylwetki. Przeczytaj, dlaczego spożywanie produktów light nie zawsze pomaga w utracie nadprogramowych kilogramów.


Lekki/light


Stosowanie określeń lekki/light reguluje Rozporządzeniu (WE) nr 1924/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 grudnia 2006 r. w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących żywności


Oświadczenie, że produkt jest „lekki”, oraz każde oświadczenie, które może mieć taki sam sens dla konsumenta, musi spełniać takie same warunki jak te, które ustalono dla terminu „zmniejszona zawartość”. Producent musi wskazać również właściwości, które sprawiają, że produkt spożywczy staje się „lekki”.


Natomiast oświadczenie „zmniejszona zawartość” danego składnika może być stosowane, gdy wartość energetyczna jest zmniejszona o przynajmniej 30%, ze wskazaniem na cechy, które sprawiają, że dany środek spożywczy ma zmniejszoną ogólną wartość energetyczną.


Fitness, fit, slim, sport, figura


Przepisy prawa regulują stosowanie określenia „lekki/light”, ale nie wspominają o stosowaniu określeń takich jak: fitness, fit, slim, sport, figura. Producenci często wykorzystują tę lukę i zamieszczają takie hasła reklamowe na swoich produktach, aby wzbudzić w konsumencie poczucie, że dba on o swoje zdrowie i szczupłą sylwetkę. Niestety produkty fitness, fit czy slim często nie mają nic wspólnego z produktami niskokalorycznymi.


Pamiętaj, nigdy nie wybieraj produktu spożywczego zwracając uwagę tylko na przód etykiety. Dokładnie czytaj wykaz składników oraz tabele wartości odżywczej. Warto również porównać produkt „fit” czy „slim” z tradycyjnym odpowiednikiem (oczywiście tej samej firmy), aby sprawdzić czy producent rzeczywiście zmniejszył jego wartość kaloryczną.


Bez cukru, 0% tłuszczu


Hasło „bez cukru” oznacza jedynie, że produkt nie zawiera cukru w postaci sacharozy. Producent mógł jednak dodać do niego syrop glukozowo-fruktozowy, miód, melasę, karmel lub inne substancje słodzące.


Co więcej, producent usuwając w danego produktu cukier lub tłuszcz, musiał wypełnić powstałą po nich lukę. Produkty takie tracą swoje pożądane właściwości sensoryczne, dlatego cukier często zastępuje się dodatkową porcją tłuszczu i odwrotnie (tłuszcz zastępuje się dodatkową porcja cukru). W ten sposób powstaje produkt bez cukru lub 0% tłuszczu, ale wcale nie o zmniejszonej kaloryczności.


Co więcej, usunięcie tłuszczu z mleka i produktów mlecznych powoduje utrudnione wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (wit. A, D, E, K) oraz wapnia. Odtłuszczone produkty mogą również zawierać dodatek wypełniaczy, takich jak skrobia modyfikowana, mączka chleba świętojańskiego, guma ksantanowa.


Zjawisko kompensacji po produktach light


Jak na wiele sfer życia, tak i na sposób żywienia ogromny wpływ ma psychika człowieka. Często obserwuje się tzw. „zjawisko kompensacji po produktach light”. Wielu osobom wydaje się, że jeśli dany produkt spożywczy jest „light” i ma obniżoną wartość kaloryczną, to można zjeść go więcej niż produktu tradycyjnego. Ograniczenie ilości kalorii w takich produktach nie jest jednak na tyle duże, aby bez konsekwencji móc spożywać 4 łyżki majonezu light zamiast 2 łyżek tradycyjnego. Osoby złapane w taką psychologiczna pułapkę dostarczają sobie systematycznie niewielkie ilości dodatkowych kalorii, które w dłuższym okresie czasu powodują pojawienie się kilku nadprogramowych kilogramów.


Jeść czy nie jeść?


Przede wszystkim, produkty light powinny stanowić jedynie niewielki dodatek do diety, a nie powinny być jej podstawą. Bardzo ważne jest również dokładne czytanie etykiet produktów o obniżonej kaloryczności oraz porównywanie w tradycyjnymi odpowiednikami, aby móc świadomie dokonać wyboru czy dany produkt warto jest kupić.